Podzieliśmy się na dwie grupy - mężczyźni kontra kobiety. My pracowaliśmy na dachu, gdzie odbyła się rozgrzewka prowadzona przez naszą AKM'owską Chodakowską - Anie.
Ela również gimnastykowała się przybierając różne pozy na dachu:
W tym samym czasie... mężczyźni zajmowali się ogrodem, walcząc z robactwem, kupą liści i chwastów.
Po wyczerpującej pracy z dobrymi nastrojami udaliśmy się na obiad, a następnie na sieste. Każdy mogł ją wykorzystać w dowolny sposób. Jedni spali, inni pisali maile, a jescze inni... pracowali! Tak, tak, pracowali! Rafał każdą swoja wolną chwilę wykorzystuje na podszkolenie języka angielskiego (co całkiem nieźle mu wychodzi), a że przy okazji zostaje wciągnięty do pracy przez Ale...
W ciągu dnia mamy możliwość adoracji, co dla mnie (myślę, że nie tylko dla mnie) jest bardzo ważną częścią dnia. Mamy wtedy czas na skupienie się, wyciszenie, porozmawianie z Bogiem o tym co nas boli, co nas raduje, za co mu dziękujemy. Ten czas uświadamia mi po co tu jestem i jak bardzo Bóg nas miłuję, gdy poświęcamy Mu nasze życie. Nasz Pan jest wielki!!!
Wypoczęci i umocnienie w Panu znów wróćiliśmy do pracy. Dziewczyny musiały udać się po pomoc do pracy na dachu...
Nasz "Tatuś" przybył z pomocą i dzielnie zajął się water snake'iem.
Po nieszporach postanowiliśmy razem spędzić czas zostając w Domu Pokoju, gdzie wspólnie graliśmy i śpiewaliśmy. Tak nam minął kolejny wspaniały dzień.
Paulina
na ten komentarz się czekało :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam was wszystkich. Łezka się w oku kręci jak czytam bloga :) Aga O
OdpowiedzUsuńTrzymam kciuki i życzę wytrwałości:-) Chris
OdpowiedzUsuń