Kronika doświadczenia misyjnego
Akademickiego Koła Misjologicznego w "Domu Pokoju"

24.07.2013

24 lipca (środa) - step by step...

Kolejny dzień pracy za nami. Powoli każdy z nas przyznaje, że traktuje to miejsce i Home of Peace, jak swój własny dom... Nasza wspólnota coraz bardziej się rozumie i tworzą się przyjaźnie, zacieśniają więzi.
Dzisiejszy dzień rozpoczęliśmy już o godz. 6.25, kiedy to wyruszyliśmy do Bazyliki Grobu Pańśkiego. O godz 7.00 mieliśmy tam mszę, którą każdy z nas z pewnością  głęboko przeżył.

W drodze...




Eucharystię koncelebrowali trzej księża: ks Maciej (Tata), ks Marcin (Wuja) oraz ksiądz z Nowego Tomyśla. Każdy z nas w sercu przyniósł w miejsce Zmartwychwstania własne intencje. W skupieniu rozważaliśmy tajemnicę Zmartwychwstania...
Po Eucharystii z pośpiechem wróciliśmy do Domu Pokoju, aby posilić się i zabrać ochoczo do pracy.
Powrót do domu pustymi uliczkami Starego Miasta Jerozolimy
Część z ekipy ruszyła na dach, by tam kończyć "Niekończącą się historię" odnawiania dachu. Zajęli się tym: Magda, Ania, Bartek i Zosia, która przełamała swój lęk wysokości!


Pozostali zajęli się pracami w ogrodzie. Ela została w nocy ogłoszona Herą- boginią ogniska ogrodowego, ponieważ opiekuje się spalaniem zebranych traw i śmieci.


Po zakończeniu prac zielarsko-paleniskowych Ela i Piotr posprzątali strych. Jeszcze przed obiadem udało się wyszlifować łóżko.





W tym chcę wspomnieć o siostrze Lidii, która dba o nasze żołądki i gotuje dla nas pyszne obiady. Dziś wszyscy zajadali się zupą kalafiorową i plackami ziemniaczanymi.

Po drzemce i adoracji wszyscy udaliśmy się na kolejną zmianę pracy. Zacna grupa druga w składzie: Magdalena Plekan, Ela Hera Pawelec oraz Anna 'Staczowiak' zajęła się sprzątaniem domu, co uwidocznione jest na zdjęciach:














Zosia i Rafał stworzyli artystyczny team, czego efekty już niedługo będziemy mogli w pełni podziwiać. Dziś zajęli się oczyszczaniem bramy z rdzy, nakładaniem warstwy ochronnej oraz pierwszym malowaniem.
Bartek i Piotr zajęli się bramą główną, a Zosia i Rafał bramą wewnątrz posesji.
















Młodszy i starszy brat z seminarium założyli zakład lakierniczy... :)


A ks Maciej Tata zaskoczył nas swoją odwagą, gdyż jako jedyny podjął wyzwanie, które wymagało nie lada wzrostu- obcinanie palmy!!!

Dzisiejsze nieszpory odmówliśmy na dworze z widokiem na Jerozolimę i Zachód Słońca...


Po modlitwach wieczornych mamy w zwyczaju dzielić się wrażeniami po przeżytym dniu na tzw. "Podsumowaniu". Niektórzy z nas przyznają, że czują ogrom pracy i zmęczenia. Dlatego wszyscy dbamy o siebie nawzajem, łykamy witaminki, pijemy wapno, wyciągamy drzazgi, czy przebijamy odciski. Oto przykład jednej z szybkich kuracji anty-zmęczeniowej.

Dziewczyny niewyraźne - przed Rutinoscorbinem...



... i po Rutinoscorbinie :)


UWAGA ZAGADKA! KTO JEST NA ZDJĘCIU? Osoba, która jest na zdjęciu, cały dzień dzielnie walczyła z segregowaniem i układaniem pościeli i ręczników. Czekamy na odpowiedzi! Dla zwycięzcy nagroda specjalna- piesza pielgrzymka do Ziemi Świętej! (organizacja i noclegi we własnym zakresie) :)



Sił wielu,
Ania

3 komentarze:

  1. Pewnie, że Paulina :) poznajemy po pieprzyku na pościeli :P :)

    OdpowiedzUsuń
  2. cóż to za trójgłowa piękność ??
    toż to pewnie Zosia(Paulina) samosia.. co wszystko chce robić sama.. sama chcę obcinać gałęzie.. czyścić fugi.. robić pranie.. no i najlepsze zajęcie pichcić w kuchni :P
    pozdrowienia z Szwajcarii Czarnkowskiej dla jerozolimskiej ekipki ;)

    OdpowiedzUsuń