Potem udaliśmy się do Kościoła, żeby odmówić jutrznię i szybko
go zwiedzić.
Wychodząc z kościoła natknęliśmy się na grupę protestanckich
pielgrzymów z Indii, dla których staliśmy się ogromną atrakcją i każdy chciał
mieć z nami zdjęcie :D
Następnie wyruszyliśmy w dalszą podróż po Galilei –
pierwszym z miejsc była Tabgha. Normalnie w niedzielę kościół jest zamknięty,
ale wczoraj w Kanie przekonaliśmy się, że nie ma rzeczy niemożliwych, więc
postanowiliśmy spróbować. Przyjechaliśmy, brama była zamknięta, nie było
żadnego dzwonka… Ale po chwili pojawiła się jakaś dziewczyna z kluczem i nam
otworzyła :) Benedyktyn, na którego się natknęliśmy troszeczkę się zdziwił
naszą obecnością, ale po chwili tłumaczenia i przedstawienia, kim jesteśmy,
pozwolił nam wejść do kościoła i troszkę się pomodlić. Tak więc kolejna mission:
possibile za nami :D
Kolejnym punktem programu była Msza Święta nad jeziorem
Galilejskim, przy Kościele Prymatu Piotra.
Ostatnim miejscem, do którego się udaliśmy była Hajfa.
Najpierw poszliśmy do Kościoła na Karmelu (i tu kolejna mission:possibile –
kilka osób chciało kupić szkaplerze, sklepik był zamknięty, ale po zagadaniu z
o. Arnoldem, na którego akurat się natknęliśmy , okazało się, że i to jakoś da
się załatwić, mimo że nic na to początkowo nie wskazywało ;)).
Po tych wszystkich duchowych przeżyciach, przyszedł czas na
coś dla ciała, czyli kąpiel w morzu! Jedni zażywali jej dobrowolnie, a inni
zostali delikatnie zachęceni...
A po kąpieli niestety trzeba było zakończyć nasz wyjazdowy weekend i wrócić do domu...
A po kąpieli niestety trzeba było zakończyć nasz wyjazdowy weekend i wrócić do domu...
Dzień zakończyliśmy pożegnaniem Wuja Marcina, który niestety musi wracać do Polski... Dziękujemy bardzo za te 2 tygodnie z nami! :)
Bogu chwała za Tabghę i Hajfę:)
OdpowiedzUsuńPozazdrościć kąpieli choć u nas pogoda prawie jak w Galilei - 37stopni:)
Pozdrawiam serdecznie!
z Panem Bogiem!
Jaro
Teraz już z pociągu myślami powracam na naszą Górę i do was!!! Dziękuję za Wasze zaangażowanie i za zasluchanie zwłaszcza wczoraj!!! do teraz mam przed oczyma te kamienie, jezioro, Ewangelię i was pytajacych i rozwazajacych!!! Pozdrawiam na czas pracy i kontemplacji!!! Wspomnijcie czasami w modlitwie Wujka zwłaszcza przy Wieczerniku... no i pamietajcie with God all things are possible;-)
OdpowiedzUsuń